19.8.13

Chłodna rozkosz.

Dział: T.O.P x G-Dragon
Numer rozdziału: 2
Gatunek: Yaoi




Purita: Wielu z nas na to czekało! Pierwszy raz na żywo w naszym studiu! Przed wami bardzo długo oczekiwany... BIG BANG! Witam was serdecznie, zajmijcie miejsca chłopcy. Jak wam minęła podróż?

Seungri: Dzięki, Puri-chan. Mieliśmy małe starcie na linii Seul-Tokio, jednak nikomu nic się nie stało.

*awwww*

Purita: Awww... Słyszeliście to? Nazwał mnie Puri-chan! Jakie to słodkie! W takim razie zacznijmy. W pytaniach od waszych fanów pojawiło się wiele na temat nowego albumu, który cały czas jest przygotowywany. Kiedy obstawiacie jego wydanie?

Taeyang: Cały czas stoimy w fazie przygotowywania ostatniej piosenki. Mamy na jej miejsce trzy i zastanawiamy się, którą z nich wybrać.

Purita: Aż trzy! Wspaniale! Myślę, że wszyscy chcieliby, abyście wykorzystali je wszystkie!

Taeyang: Niestety to niemożliwe, mamy ograniczenia.

Purita: Wielka szkoda... Popatrzmy na kolejne pytania... Ach tak? Top, podobno zgodziłeś się wziąć udział w jednej z sesji zdjęciowych, mimo że w poprzednich wywiadach wyraźnie powiedziałeś, że ich nie cierpisz?

T.O.P: Racja. Postanowiłem jednak podjąć pracę nad sobą. Sesje zdjęciowe powinny być bułką z masłem dla takich gwiazd show biznesu jak my, prawda?

*owacje*

Purita: Świetnie! Nie mogę się doczekać, aż zobaczę cię w tym wydaniu. Kolejne pytanie jest do G... Hmm... To dość nietypowe pytanie, jednak...

G-Dragon: Jestem otwarty na wszystko, Purita-san!

*wiwaty*

Purita: Nawet fangirling?

G-Dragon: Wszystko!

*oklaski*

Purita: A więc, G... Jedna z czytelniczek pisze: "Hej, G-Dragon! Oglądałam wiele waszych filmików i zastanawiam się, czy to tylko gra aktorska, czy naprawdę łączy cię coś z Topem?".

*owacje na stojąco*

Purita: Spokojnie, spokojnie, dajcie mu odpowiedzieć...

G-Dragon: Dobre pytanie. Szczerze mówiąc, nie wszyscy o tym wiedzą, ale łączy nas coś bardzo wielkiego i głębokiego...

*awww*

G-Dragon: ...bardzo długa, trwała i mocna więź zwana potocznie przyjaźnią.

*awww*

Purita: Myślę, że czytelniczka mogła mieć na myśli nieco inną więź. Zaprzeczysz czy potwierdzisz?

G-Dragon: *wyszczerzenie całego uzębienia w promiennym uśmiechu*

*awww*

Purita: OK, może lepiej nie niszczyć marzeń naszej czytelniczki i pozostawić pewne pytania bez odpowiedzi. Daesung. Najświeższe plotki głoszą, że jakiś czas temu planowałeś zostawić zespół i rozpocząć karierę solową.

Seungri: Hę? Daesung, chciałeś zrobić coś takiego?

G-Dragon: What the hell?

Purita: Och, Daesung, członkowie zespołu nawet o tym nie wiedzieli?

Daesung: Zaprzeczam wszystkiemu. Te plotki doszły do mnie całkiem niedawno i nie mam pojęcia, skąd się wzięły. Nigdy nie myślałem o opuszczeniu zespołu.

*oklaski*

Taeyang: Masz szczęście, nie pozwolilibyśmy ci odejść.

*awww*


        Wywiad był długi i męczący. Znów mogliśmy się sprawdzić jako improwizatorzy przekształcając odpowiedzi tak, aby nie wyjawić żadnych prywatnych informacji. Przez pełne skupienie zupełnie zapomniałem o złożonej przez G obietnicy, jakoby chciał mi coś powiedzieć tego wieczoru.
- Nieźle nam poszło, chłopaki. - zauważył Seungri, biorąc łyk czerwonego wina.
- Racja. - potwierdził Taeyang. - Wybrnęliśmy z wszystkiego, zero porażek.
- Ale muszę przyznać, że momentami mało brakowało. - uśmiechnął się G, przebierając na tacach z jedzeniem.
- Czy ja wiem... - zaczął Daesung. - Teraz myślę tylko o tych chamsko rozpuszczonych plotkach o mojej rzekomej chęci odejścia, skąd ludzie biorą takie pomysły?!
- Daj spokój. - odparłem, klepiąc go po ramieniu. - Wszyscy w tej branży mają z tym problem. Tym razem wypadło na ciebie.
- Top ma rację. - rzekł Taeyang, nalewając sobie whisky. - Nie ma czym się przejmować, Daesung. Ważne, że to tylko plotka.
        Po dłuższym czasie zaczęła mnie pobolewać głowa - pierwszy znak, że wypiłem odrobinę za dużo. Mimo to czułem się w pełni świadom. Po prostu momentami traciłem panowanie w kończynach. Szczególnie dolnych. Usiadłem na ławce w parku, zaraz przy fontannie. Rzuciłem okiem na zegarek, było trochę po drugiej w nocy. Wokół ni żywej duszy. Noc była chłodna, więc wszyscy pochowali się w środku bawiąc się, pijąc wino przy walcu czy smakując egzotycznych potraw.
- Tutaj jesteś... - usłyszałem szept tuż za swoimi plecami. Odwróciłem się energicznie.
- G...? - wymamrotałem ledwo. Plątał mi się język.
        Usiadł tuż obok mnie i zatopił wzrok w błyszczących strugach wody wytryskających na wszystkie strony. Kolorowe lampy umieszczone pod wodą rzucały barwne światła na wodne wachlarze. Park wyglądał jak z bajki.
- Czy to odpowiedni moment? - szepnął.
- Chyba tak... - odparłem.
- Wiesz, Top. To dość skomplikowana sprawa.
- Wyrzuć to z siebie w końcu.
- Masz rację. Wiesz, ja... Chodzi o to, że... Mam na myśli... Ok, powiem to. Powiem to tu i teraz. Po prostu...
- G! Szybko! Musisz tego spróbować! - usłyszeliśmy niespodziewanie krzyk Daesunga. - Kraby z ananasem!
- Kraby z ananasem? - zdziwił się. - Za moment wracam, Top!
- Mhm. - westchnąłem. Trochę się wkurzyłem, bo dalej nie wiedziałem, co takiego chciał mi powiedzieć. Osunąłem się lekko na ławkę i położyłem się. Chyba przysnęło mi się na moment. Obudził mnie czyjś dotyk. Czułem, jak ktoś mierzwi delikatnie moje włosy. Podniosłem się do pozycji siedzącej.
- Ano... Seungri? - spytałem cicho, upewniając się odnośnie tożsamości towarzysza.
- Tak. - uśmiechnął się. - Widzę, że nie jesteś w lepszym stanie niż ja.
- Ta... - potaknąłem. Po krótkiej drzemce czułem się o wiele gorzej niż przed.
- Hej, Top. Myślisz, że...
- Że?
        Nastała chwila ciszy. Po tej krótkiej dłużącej mi się chwili niespodziewanie skierował się ku mnie i zatopił swoje wargi w moich. Nie zaprzeczę, to było przyjemne. Nawet bardzo. Dlatego nie przestawałem i całowałem go namiętniej niż on mnie. Całkiem nieźle to robił. Nie obawiałem się, że ktoś nas widzi, byłem tak pijany, że miałem to gdzieś. Cieszyłem się chwilą. Seungri miał wątłe, gładkie i chłodne wargi, dzięki czemu całowanie go było jeszcze przyjemniejsze. W sumie nie pierwszy raz to z nim robiłem. Jednak tym razem bardziej mi się podobało. Objąłem go w pasie, a on oplótł dłońmi mój kark. Zastygliśmy w takiej pozycji dłuższą chwilę.
- T-t-t-t-op? - usłyszałem znajomy głos. Od niechcenia oderwałem wargi od delikatnych ust Seungri'ego, by zobaczyć, kto miał czelność nam przerwać. Stał dość daleko, w takim stanie nie mogłem go dokładnie dostrzec. Seungri również skierował wzrok w jego stronę.
- G-Dragon? - zapytał, mrużąc oczy.
- Co wy... - zaczął. Faktycznie, poznałem go po głosie. To był on. Zrobiło mi się wtedy jakoś głupio.
- Chciałeś mi coś powiedzieć, nie? - zapytałem.



~~*~~



3 comments:

  1. Wow, no powiem ci, że nieźle trzymało mnie w napięciu i z każdym zdaniem byłam ciekawa, co wydarzy się dalej :) Czekam na więcej, bo odrywam wzrok z uczuciem niedosytu :)

    Jeśli znalazłabyś czas, to zachęcam do obserwacji i komentowania mojego bloga z recenzjami filmów animowanych :)
    https://cartoons-everyage.blogspot.com

    ReplyDelete
  2. Jak ja cie nienawidzeza to, że przerwałaś w takim momencie!
    Ta zmiana akcji mnie szczerze zaskoczyła, ale nie ukrywam - pozytywnie. Dobra to ja lece czytać dalej.

    ReplyDelete
  3. Jak?! Ja się pytam jak Seungri może być takim chamem?! Biedny JiYong.

    ReplyDelete