Dział: Czarne owce
Numer rozdziału: 0
Gatunek: Thriller
No i witam, tu Saga. Tak na początek - Czarne owce będą wpisane jako thriller (chyba), ale generalnie będzie to mieszanka obyczajowo-przygodowo-sensacyjno-komediowa (zależy jak mi to wyjdzie). W zamyśle jest tasiemcem (tak jak Primavera), ale postaram się, żeby tutaj fabuła szybciej się rozwinęła i miała więcej, hm, treści. Piszę dla własnej przyjemności, dlatego jeśli zaczniecie się nudzić to po prostu nie czytajcie. 1 rozdział pojawi się wkrótce, dzisiaj go skończyłam ale musi przejść jeszcze przez edycję.
~~
Zawsze
fascynowały mnie płatki śniegu. Delikatne, niepowtarzalne. Krystalicznie
czyste.
Kiedy zimą spadał pierwszy śnieg
biegłam do okna i obserwując go
wyobrażałam sobie, że stanowi bilans dzieci które przyszły na świat od
poprzedniej zimy. Każdy płatek jest inny, nawet jeśli różnice są subtelne i na
pierwszy rzut oka niewidoczne. Tak samo jak ludzie. Pierwsze płatki, które
rozpuszczały się od razu na ziemi to hołd dla tych, którzy odeszli
przedwcześnie. Jednak następne zaczynały tworzyć coraz grubszą warstwę śniegu.
To byli ci, którym los dał szanse zaistnieć dłużej. Przemijali z przybyciem
wiosny. Ale po roku pojawiał się kolejny bilans. Cykl trwał, trwa i trwać
będzie. Tak jak ludzie, płatki śniegu są unikatowe, tworzą się, istnieją przez
chwilę w świecie i przemijają.
Obserwując
płatki śniegu nauczyłam się je odróżniać. Zaczęłam dostrzegać subtelne różnice
między nimi. W kilkanaście sekund, w kilka sekund, potem w ułamku sekundy.
Potrafiłam dostrzec co jest wyjątkowego w poszczególnym płatku.
Nauczyłam
się robić to samo z ludźmi.
Różnice między nimi są dużo
subtelniejsze, często są przez nich skrywane. I nie chodzi mi o wygląd – tylko
o to co ich tak naprawdę wyróżnia, czyli talenty. Jednak przez złożoność ludzi
zajmuje mi to więcej czasu. Wymagają dłuższej obserwacji, przynajmniej w
większości przypadków.
Jest
także inny problem. Często ludzie po prostu nie chcą być wyjątkowi. Wolą
utożsamiać się z szarą masą, być jedną ze zwykłych owieczek w stadzie. Nie
wyróżniać się niczym. Mają wtedy poczucie bezpieczeństwa. Nikt ich nie wykpi.
Nie będzie pokazywał palcem. Nie nazwie „odmieńcem”. Dają się zaszufladkować bo
wolą być szarymi obywatelami.
Ludzie
potrafią rozczarowywać.
Nie
potrafiłam rozpoznać na pierwszy rzut oka talentu, za to nauczyłam się
dostrzegać coś bardziej obiecującego – czarne owce. Te które chcą coś znaczyć,
bo wiedzą, że są niezwykłe i się tego nie boją.
Ciekawy początek, nie mogę doczekać się reszty i cieszę się, że wróciłaś *-*
ReplyDeleteMiło mi, że się cieszysz Czytelniku :D Najpóźniej jutro będzie pojawi się rozdział 1, mam nadzieję że również się Tobie spodoba :)
DeleteJa też będę czarną owcą? :v
ReplyDeleteJesteś za ruda na czarną owcę :P
DeleteW mojej głowie brzmiało jak komplement :3