16.7.15

Prolog


Dział: Czarne owce
Numer rozdziału: 0
Gatunek: Thriller

                No i witam, tu Saga. Tak na początek - Czarne owce będą wpisane jako thriller (chyba), ale generalnie będzie to mieszanka obyczajowo-przygodowo-sensacyjno-komediowa (zależy jak mi to wyjdzie). W zamyśle jest tasiemcem (tak jak Primavera), ale postaram się, żeby tutaj fabuła szybciej się rozwinęła i miała więcej, hm, treści. Piszę dla własnej przyjemności, dlatego jeśli zaczniecie się nudzić to po prostu nie czytajcie. 1 rozdział pojawi się wkrótce, dzisiaj go skończyłam ale musi przejść jeszcze przez edycję.

~~


                Zawsze fascynowały mnie płatki śniegu. Delikatne, niepowtarzalne. Krystalicznie czyste.
    Kiedy zimą spadał pierwszy śnieg biegłam do okna i obserwując  go wyobrażałam sobie, że stanowi bilans dzieci które przyszły na świat od poprzedniej zimy. Każdy płatek jest inny, nawet jeśli różnice są subtelne i na pierwszy rzut oka niewidoczne. Tak samo jak ludzie. Pierwsze płatki, które rozpuszczały się od razu na ziemi to hołd dla tych, którzy odeszli przedwcześnie. Jednak następne zaczynały tworzyć coraz grubszą warstwę śniegu. To byli ci, którym los dał szanse zaistnieć dłużej. Przemijali z przybyciem wiosny. Ale po roku pojawiał się kolejny bilans. Cykl trwał, trwa i trwać będzie. Tak jak ludzie, płatki śniegu są unikatowe, tworzą się, istnieją przez chwilę w świecie i przemijają.
                Obserwując płatki śniegu nauczyłam się je odróżniać. Zaczęłam dostrzegać subtelne różnice między nimi. W kilkanaście sekund, w kilka sekund, potem w ułamku sekundy. Potrafiłam dostrzec co jest wyjątkowego w poszczególnym płatku.
                Nauczyłam się robić to samo z ludźmi.
                Różnice między nimi są dużo subtelniejsze, często są przez nich skrywane. I nie chodzi mi o wygląd – tylko o to co ich tak naprawdę wyróżnia, czyli talenty. Jednak przez złożoność ludzi zajmuje mi to więcej czasu. Wymagają dłuższej obserwacji, przynajmniej w większości przypadków.
                Jest także inny problem. Często ludzie po prostu nie chcą być wyjątkowi. Wolą utożsamiać się z szarą masą, być jedną ze zwykłych owieczek w stadzie. Nie wyróżniać się niczym. Mają wtedy poczucie bezpieczeństwa. Nikt ich nie wykpi. Nie będzie pokazywał palcem. Nie nazwie „odmieńcem”. Dają się zaszufladkować bo wolą być szarymi obywatelami.
                Ludzie potrafią rozczarowywać.
                Nie potrafiłam rozpoznać na pierwszy rzut oka talentu, za to nauczyłam się dostrzegać coś bardziej obiecującego – czarne owce. Te które chcą coś znaczyć, bo wiedzą, że są niezwykłe i się tego nie boją.

4 comments:

  1. Ciekawy początek, nie mogę doczekać się reszty i cieszę się, że wróciłaś *-*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Miło mi, że się cieszysz Czytelniku :D Najpóźniej jutro będzie pojawi się rozdział 1, mam nadzieję że również się Tobie spodoba :)

      Delete
  2. Ja też będę czarną owcą? :v

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jesteś za ruda na czarną owcę :P
      W mojej głowie brzmiało jak komplement :3

      Delete