11.11.14

Malinka na twojej szyi.

Dział: Jak ukradłem człowieka.
Numer rozdziału: 5
Gatunek: Yaoi. 



               Alkohol był, szajba odbiła, pamięć uciekła. Wino bowiem nie zadaje pytań, wino rozumie. Wiedziałem jednak, że tej nocy nie skosztowałem zakazanego owocu. Byłem tego pewien w stu procentach. 
               Czułem się jak uczeń, któremu dało się ostatnią szansę, a on zamiast podziękować - narozrabiał. Jak nałogowy palacz, który rzucił, jednak postanowił spalić raz okazjonalnie i go przyłapano. Cholera, wyrzuty sumienia sprawiały, że mnie rozrywało. Ohydne myśli zalewały mi głowę i pożerały dobre wspomnienia niczym obrzydliwy tasiemiec. Kurwa mać, jak mogłem to zrobić...
— Jak było? — zapytał mnie rano, kiedy przekraczałem progi mieszkania. Było już po dziewiątej.
— Nie powinieneś być już w pracy? — zdziwiłem się. 
— Czekałem na ciebie i na śniadanie — odparł, biorąc łyk kawy. — Ale ta malinka na twojej szyi jakoś teraz odebrała mi apetyt.
— C-co — wykrztusiłem.
— Max — zaczął, kładąc mi dłoń na głowie. — Nie rób z siebie taniej dziwki. Nie spodziewałem się, że tak wiele wyniosłeś z rodzinnego domu. Jednak nie wprowadzaj tutaj patologii, bo sobie tego nie życzę. 
               Johnny opuścił dom, a ja nie mogłem wykrztusić z siebie ani słowa. Mężczyzna czekał na mnie prawdopodobnie całą noc, w końcu brał teraz za mnie odpowiedzialność. A ja, jak gdyby nigdy nic, poszedłem do pracy i nie wróciłem. W zupełności wystarczało mi, kiedy mój nowy pracodawca dolewał mi następne to kolejki i szeptał do ucha czułe słówka. Za nic w świecie nie powiedziałbym Johnny'emu, że to właśnie jego widziałem wtedy oczyma wyobraźni. W dodatku on... prawdopodobnie sądził, iż sprzedałem swoje ciało, a cała ta gadka o dorywczym sprzątaniu to pic na wodę. W zasadzie nie dziwiłem mu się ani trochę - sam bym tak pomyślał. No ale, kurwa, nie miałem pomysłu, jak mogę mu to wyjaśnić. Bo co miałem powiedzieć? "Ej, stary, mógłbyś być trochę milszy, wtedy łatwiej byłoby cię uwieść i się z tobą przespać"? "Johnny, tak naprawdę myślałem o tobie, kiedy robił mi tę malinkę"? A może "Kiedy wypiłem pierwsze kilka kolejek, samotność zaczęła mi doskwierać, a to wszystko przez twoją znieczulicę"? Jebać to. Nazwał mnie tanią dziwką. Czułem się jak śmieć. 
               Zanim mężczyzna wrócił do domu, wszystko lśniło, jakby wyszorowane było domestosem i papierem ściernym. Obiad był gotowy, deser i wino również, kąpiel przygotowana, pranie zrobione, ubrania wyprasowane, podłogi i okna umyte... Czułem się winny w cholerę. Zamiast sprawdzić, czy wszystko aby na pewno jest w pełni wykonane, bezwładnie osunąłem się na kanapę, schowałem twarz w dłoniach i zacząłem płakać. Wiedziałem, że po takiej sytuacji Johnny już nigdy więcej nawet mnie nie dotknie. 
               Wrócił. Wrócił w samym apogeum mojego płaczu. Moje oczy były tak spuchnięte, że nie mogłem nawet udawać, że coś mi tam wpadło. Wstrzymałem oddech, uniemożliwiając sobie gwałtowne i głośne szlochanie. 
               Uważnie słuchałem tego, co robił. Wszedł do małego korytarzyka, zdjął buty i płaszcz. Zostawił walizkę w szafce. Wszedł do jadalni, ściągając marynarkę i krawat. Wtedy spuściłem nagle wzrok i przysłoniłem sobie jego postać włosami. Sądząc po układzie stóp, przed dłuższą chwilę jeszcze stał wpatrzony we mnie bądź jakiś przedmiot znajdujący się w pobliżu. Rzucił ubrania koło mnie. Nie zajrzał nawet, co na obiad, udał się prosto do łazienki. Słyszałem, jak zdejmuje ciuchy i powoli wchodzi do wanny. Cholera, gdybym tylko mógł być w środku. Nie musiałbym nawet go dotykać, wystarczyłby mi lichy widok jego ciała. Powoli oblizałem dwa palce i szybkim ruchem wsunąłem dłoń pod koszulkę i zacząłem delikatnie pieścić swój lewy sutek. Chciałem, by zrobił to jeszcze raz. Chociaż jeden raz. A sam już zmusiłbym go, by nie przestawał. Dałbym mu najlepszą noc świata. Jednak na chwilę obecną musiałem zadowolić się doprowadzaniem do normalnego stanu swojej spuchniętej twarzy. Nalałem sobie zimnej wody i ponownie zasiadłem na kanapie, cierpliwie czekając na rozwój wydarzeń.
— Jadłeś już? — zapytał po wyjściu z łazienki. 
               Pokręciłem głową przecząco, nie obracając się w jego kierunku. Wiedziałem, że mimo moich potencjalnych sprzeciwów i tak odgrzeje dwie porcje. Dostosował się i postanowił zjeść ze mną na stoliku do kawy. Rozwalił się na sofie tuż obok mnie, wręczając mi talerz pełen smakołyków. Wyciągnąłem ręce i wtedy...
— N-n-n-n-n-n-n-nie n-n-n-n-n-o co to ma być — wyjąkałem, obracając w dłoniach talerz o trzysta sześćdziesiąt stopni. — T-t-t-t-t-t-ty chyba se kurna...
— Max, kurwa! — wrzasnął. — Opanuj swoje te... ruchy? Dziwne ruchy...
               Odstawił nasze talerze na stolik i silnie złapał mnie za ramiona, lekko mną potrząsając, żebym wrócił do rzeczywistości. 
— Stary, ogarnij się — mówił. — Przecież nie mogłeś zajść w ciążę, to czemu się tak dziwnie zachowujesz?
— Kurwa, no — wyjąkałem z trudem.
               Co ten chuj sobie wyobrażał, paradując przy mnie w samych bokserkach? Swoją drogą nie wiedziałem, że ma tak nieźle umięśnioną klatę.  Mmm, co za ciasteczko, tylko by schru... No kurwa mać, co on sobie myślał?! A, no tak. Prawie zapomniałem, że on przecież nie wiedział, jaką obsesję miałem na jego punkcje.
— Masz jakąś obsesję na moim punkcie? — zapytał nagle. — Bo tak się lampisz na moją klatę, jakbyś chciał mnie zeżreć.
— Co? Jaką klatę? O czym ty mówisz? — motałem się na boki. — Mam ci wyjaśnić teorię kciuka?
— Co do chuja? — wnerwił się.
— Patrz tylko — nakazałem, wymachując mu przed nosem palcem dłoni. — Nawet, jeśli patrzysz na kciuka, to i tak widzisz przedmioty znajdujące się za nim.
— Próbujesz mi właśnie wmówisz, że gapiłeś się na cząsteczki powietrza, a moja klata tylko za nimi była? — zapytał ironicznie. 
— N-n-n-n-n-n... Tak — odparłem stanowczo. 
— Jesteś nimfomanem — westchnął, po czym wrócił do jedzenia obiadu. O stokroć wolałbym o tym nie pamiętać. 



___________________________________________________
Jakieś wskazówki, uwagi, whatever odnośnie do nowego działu? >:D

3 comments:

  1. W kolejnym rozdziale chcę seksy, ja już dłużej nie wytrzymam =DD
    Nie znęcaj się, skróć me męki. XD

    ReplyDelete
  2. " - Jesteś nimfomanem. "

    O kurwa.

    To było zajebiste xD

    Z resztą, cała ich rozmowa była świetna. Aż mi Maniakalnym zajechało xD

    ReplyDelete