12.11.14

Rozmowa nocą (OVA)

Dział: Maniakalna obsesja.
Numer rozdziału: OVA
Gatunek: Yaoi.



NJESPODŹJEWANGA
a przeciętne bloggerki w moim wieku właśnie wrzucajo na swoje blogi jakieś haule i inne ciule, mówią, że są zmarzluchami, wrzucajo przepis na gofry i chwalo się ciuchami z szejnsajd
kim ja kurdebele jezdę
więc jebnę ova
uchihahahahahahaha
_____________________________________________


— Ej, stary — zacząłem, cicho postękując. — Między penisem a wiekiem jest zależność odwrotnie proporcjonalna. 
— Co masz na myśli? — spytał arogancko. Chyba nadal nie przyzwyczaił się do mojej logiki.
— Im starszy jesteś, tym mniejszego masz chuja — wycedziłem przez zęby, pomagając mu lekko biodrami. 
— W takim razie między twoją dupą a wiekiem zależność jest wprost proporcjonalna. 
               Zawsze zastanawiałem się, jak to będzie wyglądało, kiedy ja i Alex będziemy już starymi prykami. A seks starych pryków już u nikogo nie wywołuje takiego podniecenia. No dobra, u mnie tak. Nie, żebym był jakimś pedofilem czy nawet nekrofilem, ale... w sumie nieżywego Alexa też bym pieprzył i to ostro. 
— Alex... — westchnąłem cicho po zakończeniu stosunku. Mężczyzna położył się na plecach, a ja położyłem głowę na jego torsie i wpatrywałem się w jego kocie oczy. — Co z naszymi dzieciakami?
— Mają jeszcze wielkie penisy i małe dupy, jak sądzę — odparł niezwłocznie.
— Nie o tym, kurwa, mówię! — wnerwiłem się. — Ale w ich przypadku to tak, jakbyś rywalizował o mnie z Ritą...
— Nie ma opcji — powiedział szybko.
— Ale spójrz tylko... Adrien. A tam Rinn i Ray — wyjąkałem. — Nie sugeruję niczego, ale to mnie jakoś martwi.
— Spoko, Adrien będzie z Rinnem — odpowiedział arogancko, jakby wszystko to było dla niego zupełnie oczywiste. 
— Skąd ta pewność? — zapytałem z ciekawością. 
— Adrien jest głupi po ojcu, dlatego wybierze sobie największego niewyżytego skurwiela, jakiego zna — powiedział.
— Ale ty już jesteś zajęty — rzuciłem z cynicznym uśmieszkiem.
— Ale jeden z moich synów za jakiś czas mi dorówna — odparł. — Nie wątpię, że Adrien najpierw przez chwilę będzie bawił się z Ray'em, no ale.
— Ciekaw jestem, czy im też ktoś przeszkodzi tak jak nam — westchnąłem, zamykając oczy.
— Nie ma na świecie drugiej takiej Susan, nie martw się o to — powiedział, przeczesując moje włosy.
— Stare, spleśniałe geje — szepnąłem.
— Co ty tam pierdolisz? — zapytał cynicznie.
— STARE, SPLEŚNIAŁE GEJE — powtórzyłem z piękną dykcją.
— Niektóre z twoich wypowiedzi są bardziej intymne niż nagość — westchnął. 
— W naszym przypadku nagość jest niezbyt intymna — poprawiłem go. — Znam każdy milimetr twojego ciała. Chociaż pamiętam, że kiedyś miałem aspirację, by poznać także wnętrze, ale...
— Nie, twoja rola jest inna i tyle — przerwał mi. — Ty masz wszystkich w dupie, ja wszystkim wchodzę w dupę, takie jest przeznaczenie, nie zmienisz go.
— Czyżbym wyczuł w twoim głosie nutkę strachu? — zapytałem, cicho chichocząc.
— Poczujesz zaraz chuja w dupie — powiedział bez ogródek.
— Szantażujesz mnie seksem, a ja nie mam nic przeciwko niemu — wyjąkałem.
— Mam cię szantażować brakiem seksu? — spytał, unosząc jedną brew.
— NIE — odpowiedziałem niezwłocznie.
               Naprawdę tęskniłem za czasami, w których nie musieliśmy się ukrywać. Odbywałem właśnie sentymentalną podróż po swojej przeszłości. Widziałem oczyma wyobraźni siebie na pierwszej wizycie u nowego psychoterapeuty, który chwilę wcześniej słodził jakieś osiem łyżeczek do kawy. Dlaczego wszystko zostało tak nagle zniszczone? Za wszelką cenę chcieliśmy zmienić nasze przeznaczenie i... niby się udało, w końcu leżeliśmy teraz obok siebie, ale mimo to... To nie było to samo. Chciałem wrócić do czasów, w których miałem siedemnaście lat. Nie ze względu na wiek, wygląd, czy cokolwiek innego. Pragnąłem tej wolności, której wtedy obydwaj zaznawaliśmy. Alex nie był wtedy aż tak zmęczony życiem, co teraz. Ja również. Zupełnie nic nie wiedziałem o świecie, byłem totalnie zielony. Ale to mi wystarczało. Nie obchodziły mnie mandaty, ucieczki przed policją, bójki, krew, nic mnie nie obchodziło, póki miałem Alexa i nie musiałem się nim z nikim dzielić. Dlaczego to wszystko poszło akurat w tę stronę? Kurwa. Ile bym teraz dał. Ile bym dał...

5 comments:

  1. Wzruszyłam się pod koniec, aż mi łezka poleciała.
    Jaką ja wrażliwą osobą jestem. :(((

    Stary Martin i Alex w dalszym ciągu mnie rozwalają. xd

    ReplyDelete
  2. Ehh... Martin... wiemu że chętnie byś dał i wiemy nawet komu, ale przystopuj trochę!

    ReplyDelete
  3. "Ty masz wszystkich w dupie, ja wszystkim wchodzę w dupę, takie jest przeznaczenie, nie zmienisz go." *podnosi kciuk do góry* Stary Alex, ale jednak Alex.

    ReplyDelete
  4. Kocham Cię :D jestem twoją fanką od dawien dawna ale dopiero teraz dodaje komentarz ;pp po sporej przerwie od zaglądania na twego bloga, w weekend przeczytałam trzy rozdziały maniakalnego (dawno temu po zakończeniu pierwszego wpadłam w deprechę ;w;) a jutro zabieram się za piąty :)))

    ReplyDelete
  5. Uchh... Już mi się powoli odechciewa komentować, zwłaszcza, że system poddaje w wątpliwość moje człowieczeństwo, twierdząc że jestem automatem. Muszę robić zadania typu "zaznacz obrazki na których znajduje się...", aby udowodnić, że jestem człowiekiem. Ale co za człowiek który nie śpi wpół do piątej potrafi stwierdzić, co na obrazach jest jedzeniem, a co nie?
    Ogólnie to wszystko super, zajebiście, Alex i Martin, kocham, starzy, ale jarzy <3

    ReplyDelete