16.11.14

Bij mnie, byle mocno.

Dział: Jak ukradłem człowieka.
Numer rozdziału: 7
Gatunek: Yaoi. 



               Delikatnym ruchem dłoni odsłoniłem jego opadające na czoło kosmyki włosów. Spał tak spokojnie. Przez całą noc nie ruszył się ani razu, a jego oddech był miarowy, serce nie zmieniało pulsu. Przysunąłem się do niego na moment, uśmiechając się nerwowo. Zbliżyłem swoje wargi do jego, po czym gwałtownie położyłem głowę z powrotem na poduszce. 
— Zrezygnuj z dorywczej pracy, Max — szepnął nagle. Poderwałem się do pozycji siedzącej. Cholera, byłem przekonany, że śpi... 
               Podniósł się również. Wpatrywał się we mnie przez dłuższy moment zaspanymi oczyma, jakby dopiero co wracał do świata żywych. Położył mi dłoń na głowie i poczochrał moje włosy, Syknąłem z bólu. 
— Zrezygnuj, bo więcej nie pozwolę ci na takie zakazane pocałunki — mruknął. 
               Zbliżył swoją twarz do mojej. Odległość była niewyobrażalnie mała. Z jednej strony byłem tak zestresowany, że chciałem jak najszybciej się odsunąć, nie byłem w stanie nawet spojrzeć mu w oczy. Ale mimo to... pragnąłem, by zbliżył się jeszcze bardziej. Moje serce biło jak oszalałe. Jego puls zagłuszał wszystkie inne dźwięki dochodzące moich uszu. 
— Prześpij się ze mną. 
               Odnosiłem wrażenie, że moje oczy lada chwila napełnią się łzami i wypuszczą je wszystkie w mgnieniu oka. Mimo to moje powieki były tak suche jak nigdy. Suche i zmęczone, spoglądające w jego zamknięte oczy. Adrenalina była tak silna, iż czułem ucisk w całej klatce piersiowej. Pocałowałem go delikatnie w policzek, podczas gdy starał się delikatnie mnie objąć. Chyba się pospieszyłem.
— Zaczekaj z takimi propozycjami, Max — powiedział cicho.
               Sam nie wierzyłem w swoje słowa. Nie potrafiłem się wytłumaczyć, przeprosić, wyznać uczuć, a poprosiłem, by się ze mną przespał? To nawet wydźwiękiem nie przypominało prośby, bardziej... rozkaz. Moje uczucia zaczęły żyć własnym życiem z własną wolą, to było jak tsunami. Nie byłem w stanie tego kontrolować. 
— Kiedy ja chcę już teraz... — wyjąkałem, bez ogródek wpajając się w jego usta. — Tamtej nocy nic między mną a nim nie zaszło. Pozwoliłem mu jedynie na tę malinkę, bo wyobrażałem sobie, że to ty jesteś przy mnie.
— Max, jesteś nawalony? — spytał z lekkim przerażeniem w głosie. 
               Popchnąłem go na łóżko i już po chwili siedziałem okrakiem na jego nagim brzuchu, pochylając się i obsypując jego kark pocałunkami. Smakiem przypominał mi słono-ostry sos, który często podają do pizzy. A sosu zawsze było zbyt mało. Tak samo jak Johnny'ego. 
— Proszę, kochaj się ze mną — powtarzałem w kółko. W którymś momencie przestał już odmawiać, jedynie leżał w bezruchu z zamkniętymi oczyma, kiedy pieściłem językiem jego sutki. Jego puls przyspieszył, a oddech stał się niespokojny i niemiarowy. — Zrobię dla ciebie wszystko, Johnny... 
               Wyrzucałem z siebie wszystko, co chciałem mu powiedzieć. Czułem się, jakby opuszczały mnie wszelkie grzechy, kary, obowiązki. Byłem nowo narodzonym człowiekiem.
— Możesz mnie bić, byle mocno... — kontynuowałem, schodząc do coraz to niższych partii jego ciała. — Związać... Wchodzić we mnie brutalnie... Dam ci tyle siebie, ile tylko zapragniesz.
               Wziął głęboki oddech, kiedy przesunąłem językiem wzdłuż jego członka. Zsunął niżej swoje bokserki, by poszerzyć moje pole do manewru. Jednak wtedy...





— Wstawaj, młody. Głodny jestem.
 



               Przetarłem powieki. Gdzie się podziało moje piękne marzenie senne? Dlaczego utraciłem je w takim momencie? Cholera, ile bym dał, aby do niego wrócić... Czułem, że nigdy w życiu nie powiem Johnny'emu o swoich uczuciach. 
— Ej, nie zgadniesz, co mi się śniło! — powiedziałem z entuzjazmem.
— Seks ze mną — odparł bez namysłu. 
— ...lunatykowałem? — zapytałem z przerażeniem.
— ...kurwa, ty na serio śnisz o takich rzeczach? — zdziwił się. 
               Odpowiedziałem mu nerwowym uśmiechem. Udaliśmy się potem do kuchni. Z kubkiem kawy w dłoni uważnie obserwował moje ruchy, kiedy przygotowywałem mu śniadanie. 

4 comments:

  1. Lisu, kurwa, nie zartuj tak sobie!
    Ja tutaj pełna entuzjazmu, że rozdział nowy z rana, do tego seksu, ale nie, lepiej sobie pożartować i zrobić z tego sen. ;___;
    Nigdy więcej!!!
    Ja chce takie prawdziwe seksy!

    ReplyDelete
  2. Kurwa! Ja juz taką nadzieję mam, że seksy będą i w ogóle, a Lisu znowu sobie z nas żartuje!

    NOJAPIERDOLĘKURWAJEGOMAĆGINCIEWSZYSCYJACHCESEKSU

    ReplyDelete
  3. Nie, nie czytam, ale zauważyłam, że ktoś tu cipóta na początku :3

    ReplyDelete
  4. Aż mi się "Maniakalny" przypomniał !Czyżbyś miała słabość do marzeń sennych, Lisu ?.. :P

    ReplyDelete