Dział: Spiraes
Numer rozdziału: 3
Gatunek: Thriller.
- Za dużo emocji.
Od dawien
dawna artyści uchodzili za osoby o wyjątkowo rozbudzonym zmyśle uczuciowości.
Nauczyciele w szkołach muzycznych starali się wpajać uczniom, że, wbrew
pozorom, to nie technika stoi na pierwszym miejscu w hierarchii priorytetów.
Każda kropla farby miała za zadanie oddać krzyk i cierpienie. Jedna strofa
wiersza była morzem łez.
- Za dużo emocji.
Jednak
człowiek jest tylko człowiekiem. Ludzie dążący do ideału w swoim fachu zdołali
uniknąć psychicznej klęski. Osoby, które chciały z kolei w dalszym ciągu
wykonywać coś, co kochają, coś, co trzyma ich przy życiu - upadały na dno
pozbawione jakiejkolwiek mocy, która pomogłaby im się odbić.
- Za dużo emocji.
Zatracanie się
nabrało nowej formy. Malarze połykali farby, diabolicznie śmiejąc się
wniebogłosy, rzucając kleksami wszędzie wokół siebie. To była sztuka wylewania
emocji naraz, bez zbędnych ogródek. Krople łez i krwi spływały po czarno-białej
klawiaturze fortepianu. Szare kartki papieru ginęły w kolejnych warstwach
podartego pierza.
- Za dużo emocji.
Umysł ludzki
dotąd stworzony był tylko i wyłącznie z logiki. Nauka potrafiła zbadać
wszystko, wyliczyć matematycznie proporcje i oszacować szanse na potencjalne
ryzyko śmierci. Jednak ludzie oszaleli. Oszaleli na punkcie sztuki.
- Za dużo emocji.
Wtedy narodził się Spiraes. Potwór
spoczywający na dnie duszy zaledwie kilku osób, które nic nie znaczyły w tym
wielkim, pierdolonym świecie.
- Za dużo emocji. Tak się nie wykonuje muzyki klasycznej. -
rzekł powoli, zniżając ton do aktorskiego diapazonu. - Powinnaś się hamować. W
tym takcie możesz dać sobie trochę więcej czasu, ale tutaj musisz wrócić do
tempa pierwotnego.
- Dlaczego każe mi pan grać bezuczuciowo? - zapytała, nie
darząc go zaszczytem rzucenia nawet krótkiego spojrzenia.
- Nie każę ci grać bezuczuciowo, Saturn. - odparł ciepło. -
W tym utworze potrzeba trochę więcej wstrzemięźliwości i powściągliwości. Bez
takich umiejętności nigdy nie będziesz w stanie grać poprawnie.
- Myślałam, że w muzyce chodzi głównie o emocje... -
szepnęła.
- Ale nie kosztem techniki. Poza tym nie możesz aż tak
falować. Muzyk na scenie jest bardziej jak rzemieślnik. - podsumował,
uśmiechając się lekko.
- Boję się, że stracę emocjonalność w muzyce, jeśli będę
próbowała się ograniczać. - powiedziała drżącym głosem.
- Nie martw się o to. Jesteś zbyt emocjonalną osobą, nie
stracisz tego tak łatwo.
Spiraes to
wyjątkowo delikatne stworzenie, mimo swej potwornej natury. Można go uśmiercić
w bardzo łatwy sposób, a on nie da po sobie poznać, że potrzebuje pomocy. Nie
będzie krzyczał, wręcz przeciwnie - zamknie się i już więcej go nie usłyszysz.
Po prostu nagle poczujesz, że znikasz, że odchodzisz, że umierasz, zechcesz się
odizolować, ale nie będziesz w stanie. To będzie pierwsze stadium twojego
umierania.
- Nie chcę grać w taki sposób, profesorze. - odparła z lekką
skruchą, po czym spuściła głowę.
- Dlaczego? Idzie ci bardzo dobrze. - odpowiedział
cierpliwie.
- To nie jest gra emocjonalna. - rzuciła stanowczo.
- Jak to nie? Przecież grasz muzykalnie. - zdziwił się.
- Co z tego, skoro nic nie czuję.
W drugim
stadium zauważysz, że coś, co trzymało cię przy życiu, zabijając jednocześnie,
uciekło. To coś stanie się rzeczą zwyczajną, codzienną, przymusową,
obowiązkową. Nie będziesz w stanie zrozumieć sztuki, niezależnie od tego, jak
bardzo się postarasz. Spiraes będzie już w śpiączce i nic go nie wybudzi.
- Saturn, co się z tobą dzieje? W tak krótkim czasie
zrobiłaś tak wielki postęp, jak to możliwe? - zapytał z radością.
- Normalnie. - zaśmiała się szczerze. - Gram bez emocji.
W trzecim stadium zaczniesz szukać
najwyższego budynku w mieście. Będzie cię to śmieszyło, będzie to
najzabawniejsza sytuacja w całym twoim życiu. Twój umysł będzie zszargany
nadmiarem emocji, którymi zwykle karmił się Spiraes. Twoje uczucia nie będą miały
ujścia w sztuce przez hamowanie ich i ograniczanie, zaczną szukać wyjścia gdzie
indziej.
Mimo to z
trzeciego stadium istnieje wyjście. Istnieje, jednak jest dość bolesną sprawą.
Na czym polega? Do ostatniej chwili nie możesz dawać upustu emocjom. Musisz
wprowadzić się w stan głębokiej depresji, wmówić sobie najgorsze rzeczy, jakie
tylko jesteś w stanie sobie wyobrazić. Musisz nabawić się bólu fizycznego,
kalecząc swoje stopy rozżarzonym węglem i tnąc swoją twarz. Dopiero w momencie,
w którym twoje uczucia będą górować nad wszystkim innym, Spiraes wybudzi się na
nowo.
~~*~~
No comments:
Post a Comment