1.10.14

Mistyczna Nimfa

Dział: One shot
Numer rozdziału: -
Gatunek: Thriller




Cisza.
Ciemność.
Ta nicość powoduje, że aż słyszę przeraźliwe piski w uszach.
Nagle przerywa ją dźwięk cykad.

Ona zaczęła się budzić...

Ze wschodu napłynęły silne podmuchy powietrza.

Wraz z ich mocą nabierała siły i już nie długo miała się całkowicie przebudzić.

Zerwały się trzaski i oślepiające błyski z niebios.
To była burza. 
Bezdeszczowa burza.
Na niebie tylko świst wiatru i elektryczne strzały brnące z góry ku dołowi.

Stały się tak jasne, ze oświetliły całą czerń.


W ich świetle dostrzegłam cień.
Była tak wielka, jak Bóg.
Jej włosy, unoszące się wokół olbrzymiej głowy, przypominały falujące na wietrze wodorosty.
Posiadała niezwykle kobiece walory.
Jeśli byłaby człowiekiem, niejeden mężczyzna padł by do jej stóp.
Jednak tylko Bóg może się z nią zrównać...
Chyba, że już zdążyła go przejąć.

Najpotężniejszą mocą Boga jest brak ujawniania się.
Bez tego nie byłoby wiary.
Bez wiary nie byłoby wyznawców.
Bez wyznawców istnienie Boga nie miałoby sensu.
Natomiast ona żyje i każdy jest w stanie ją dostrzec.
Tylko, że tu nikogo prócz mnie i jej nie ma.

Stoję naprzeciwko niej.
Właśnie jestem świadkiem jej odroczenia.
Adrenalina już zdążyła ogarnąć każdą część mojego człowieczego organizmu.
Teraz stoję w bezruchu, czując, jak jak każdy oddech staje się dla mnie wyzwaniem.
To powietrze jest jakieś... obce.
Z sekundy na sekundę staje się coraz bardziej uporczywe.
Stoję tak blisko niej, że jestem w stanie dostrzec każdy jej ruch:

Otworzyła oczy.
Jej wzrok był skierowany wprost na mnie.
Jej głębokie spojrzenie wręcz hipnotyzowało. 
Wiedziałam, że ma nade mną całkowitą władzę.
W końcu się odezwała.


,,Przybyłam tu, aby odzyskać najemnika, którego mi odebrano. Ty stanęłaś na mojej drodze jako pierwsza. Zgodnie z zasadami, automatycznie stajesz się godna spełniać moje rozkazy. Otrzymasz w zamian bardzo opłacalne wynagrodzenie i doznasz takiego komfortu, o jakim nie mogłaś nawet marzyć na tej planecie."


Po tych słowach skierowała rękę w moim kierunku.
Jej piękno i siła pociągnęły mnie w stronę olbrzymiej dłoni.
Całym swym ciałem pragnęłam za nią pójść.
Spędziłabym życie w zupełnie innym świecie.
Wszystko byłoby dla mnie fascynującą nowością i przygodą.
Stałabym się kimś, kim na pewno teraz nie jestem.
Nadarzyła się okazja nie do odrzucenia.
Jednak gdzieś w mojej głowie zawdzięczał alarm.
Alarm, który ostrzegał mnie przed niebezpieczeństwem i szybkim podejmowaniem pochopnych decyzji.
Z wielkim wahaniem, wiedząc, że może się to skończyć nawet utratą życia, zapytałam:

,,Co się stanie, jeśli odmówię?"


Czułam, że mój głos lekko drży ze strachu.
Kiedy zadałam to pytanie, od razu wyraz jej twarzy (dotąd jak gdyby nieruchoma maska ) się zmienił.
W jednej chwili oczy, od których do tej pory nie mogłam oderwać wzroku, jeszcze intensywniej się we mnie wpatrywały.
Nie byłam w stanie nawet mrugnąć.
Zrobiłam dwa kroki w przód i od razu pojawiłam się u jej boku.
Chwyciłam wyciągniętą, ogromną dłoń, marząc, że znajdę się w zupełnie odmiennym świecie i stanę się kimś więcej niż człowiekiem.
Każdy dzień będzie nieokiełznaną przygodą.
Codzień nadarzy się okazja do odkrywania coraz to nowszych tajemnic wszechświata...

I razem odpłynęłyśmy w nicość.










No comments:

Post a Comment