12.10.14

Kazał mi być szczęśliwym.

Dział: Maniakalna obsesja. 
Numer rozdziału: 12
Gatunek: Yaoi. 



Krótko, bo mam problemy z rozwojem akcji, gomen. ;_; 
_______________________________________________________


               Nie nazwałbym uciekaniem przed problemami tchórzostwem. Określiłbym to jako prawidłową reakcję ludzką. Co prawda zdarza nam się robić wszystko, co w naszej mocy, by uratować przyjaźń, aczkolwiek nadchodzi czas, w którym uświadamiamy sobie, jak toksyczna była ta relacja. Tak, jak unikamy szkodliwych dla zdrowia substancji, tak omijamy szerokim łukiem ludzi stanowiących zagrożenie dla naszej psychiki. Dlatego, że ślady zostawiane przez ludzi, najczęściej są bliznami. 
                Czy ja szukałem księcia na białym koniu? Może niekonieczne, ale odnosiłem wrażenie, iż wspinam się po szczeblach drabiny. Jednak nie była to zwyczajna drabina. Była to drabina hierarchii. Ja, Adrien - wiecznie głodny bycia w związku - rzucałem się wręcz z łapami na pierwszego lepszego adoratora, zostawiając go w dali już wtedy, gdy na horyzoncie pojawiał się bardziej odpowiedni człowiek. Co gorsza nie widziałem w tym nic złego. Przypominało to lekko dążenie do celu po trupach. Nie miałem pojęcia, kto mnie tak wychował. Nie pasowało to do żadnego z moich rodzicieli. Byłem po prostu tak podły, iż nie miałem zmartwień ponad odsunięcie winy jak najdalej od siebie. 
               Bo głupim ludziom się wydaje, że kiedy schowają głowę pod poduszkę, stają się niewidzialni. Głowa w piasek i koniec tematu. Tak. Kolejny miesiąc spędziłem na odwlekaniu decyzji, motywując się tym, iż przecież muszę się bardzo dobrze zastanowić, z kim chcę spędzić dalsze życie. I wyglądało na to, że jakimś cudem nikt nie zorientował się, iż spotykam się jedynie z Ray'em. Lub inaczej: Ray nie miał nic przeciwko, Rinn natomiast... Rinn się nie wtrącał. Ufał mi do tego stopnia, że postanowił dać mi wolną rękę. Pragnął, by mój wybór był w pełni obiektywny. Niczego innego nie chciał. Kazał mi być szczęśliwym. 
                Oni dwaj... byli zupełnie innymi ludźmi. Ray pięknie ubierał w słowa swoje emocje, obdarowywał mnie wieloma komplementami, nie bał się mówić o uczuciach. Rinn zawsze był skryty i tajemniczy. Wolał czyny od słów. Jego miłość wyrażała się tylko i wyłącznie w seksie. Czego mogłem oczekiwać? 



Jednak nadszedł w końcu dzień, w którym trzeba było zakończyć pościg, czy może raczej... ucieczkę.



— Co teraz, Adrien? — zapytał Ray, poważniejąc nagle. Adrenalina wręcz malowała się na jego twarzy. Dygotał cały ze stresu. Rinn spoglądał na mnie dość dziwnym wzrokiem. Nie był zaciekawiony. Odnosiłem wrażenie, że jest... zrezygnowany.
— Podjąłem decyzję, mam nadzieję, niepochopną — odparłem, patrząc w innym kierunku. Nie miałem ochoty widzieć ich reakcji. Wiedziałem, że jedna osoba będzie pokrzywdzona. 
               Wbrew pozorom nie lubiłem unieszczęśliwiać ludzi. Jednak w tym przypadku nie było innego wyjścia - jedno z nich musiało cierpieć. Naprawdę wolałbym, by taka sytuacja nie miała nigdy w życiu miejsca, mimo to... co się stało, to się nie odstanie. Problemy należy rozwiązywać. Zbyt długo utrzymywałem tę dwójkę w niepewności, choć od dawna moja decyzja była podjęta. 






               Każdy z nas rozszedł się w swoją stronę. Nie zapomnę bólu, jaki malował się na jego twarzy. Ale czego mogłem się spodziewać? Byłem przekonany od samego początku, iż pokaże swoje uczucia dotyczące tej sytuacji. To było dla niego zbyt ważne. Myślałem co prawda, że powie mi coś, będzie życzył szczęścia, udzieli rady. On jedynie potarmosił moje włosy jak zwykle, uśmiechnął się z troską i powiedział:
— Przykro mi, Adrien. Jeśli kiedyś zapragniesz wrócić... raczej nie będę już na ciebie czekał. 
               Nigdy nie zapomnę dreszczu, jaki przeszedł mnie w tym momencie. Tak słoneczny, ciepły dzień, bezchmurne niebo i radosny zgiełk na ulicach. I ja, w samym sercu miasta, słyszący słowa, których wolałbym nigdy nie usłyszeć. Bądź szczęśliwy, Rinn, jeśli tylko potrafisz. 


5 comments:

  1. Biedny Rinn. Byłam pewna, że go wybierze. :<

    ReplyDelete
  2. O.O

    O-O

    o-o

    ;-;

    T-T

    Będę płakać.

    Riiinn :'(

    /Zdruzgotana Mesu

    ReplyDelete
  3. ja pierdole coś Ty zrobiła

    ReplyDelete
  4. Zajebiste, jak wszystko, pod czym zostawiam ten jeden i ten sam komentarz, abyś mnie pokochała <3

    ReplyDelete