21.8.13

Walka na granicy

Dział: Nemmiriel Letouva
Numer rozdziału: 1
Gatunek: Yaoi



        "Niewidzialna powłoka oddziela nas od rzeczywistości..." - między bujnymi koronami drzew echem niesie się cichy, ledwo słyszalny śpiew. "Goreje i czyha nad nami niepojęta moc..." - daje się słyszeć dalej. Podejdziesz bliżej? Nie bój się. Odgarnij delikatnie gałęzie drzew i liście roślin, ujrzysz stado malutkich gremlinów przygotowujących się do corocznego święta Białej Magii. Po przeciwnej stronie, jeśli tylko się odwrócisz, zoczysz dwa elfy rozmawiające z czerwonym smokiem. Wszystko ogarnia perfekcyjna harmonia stworzenia z naturą, brak zniszczenia i dewastacji, czysta naturalność. Teraz popatrz w kierunku wschodu. Syrena smakująca piany morskiej wody, na której fale wzburza żywiołak wody. Mały wiwern tuż obok nich wyleguje się na pełnym żarze jasnego słońca.


~~*~~


- Zazdroszczę ci. Zawsze jesteś pełen beztroski i idylli, Elandiel. - odparł z lekkim oburzeniem Lethien. - Amarinie, nie zapomnij nie zbaczać z kursu. Dobrze wiesz, jak cienka granica dzieli Świat Białej Magii od Czarnej.
        Czerwony smok skinął głową na znak aprobaty, po czym rozpędził się i ruszył. Elfy spoglądały w kierunku horyzontu, póki stworzenie nie zniknęło im z oczu. Lethien westchnął ciężko. 
- Czuję, że wielka wojna się zbliża... - szepnął cicho. 
- Twoja intuicja rzadko się myli, będę nadziei, że tym razem ci się wydaje. - odparł z melancholią Elandiel. - Poza tym... Armie Czarnej Magii od czterech wieków ostrzegają nas przed swoim atakiem.
- W końcu to zrobią, nie będą czekać w nieskończoność. - rzekł smutno. - A ta wojna będzie wojną gorszą nawet od ludzkiej. 
        Gremliny bawiły się głośno z małymi goblinami, biegając wokoło stoisk, targowisk i namiotów, co moment strącając tacę z jedzeniem, tudzież przedmioty wystawione na aukcję. Chochliki i krasnoludy krzyczały donośnie przy każdym odgłosie tłuczonego szkła czy blachy odbijającej się od ziemi. Piękna pogoda nie zwiastowała nic złego. 
- Tegoroczne święto będzie nieco inne niż zwykle. - rzekła z uśmiechem, obserwując przygotowania do festynu. - Jak myślisz, Zirdel?
        Żywiołak niechętnie obsunął się z kamienia i skierował wzrok ku stoiskom. Przeciągnął się szeroko i ziewnął ze znudzenia. 
- Nie mam zamiaru się stąd ruszać, Frill. - odparł krótko. - Wystarczy mi w zupełności, że swoimi okrzykami radości i nawoływaniami wpędzą mnie w całonocną insomnię. 
        Rudowłosa zaśmiała się szczerze. Patrzyła nadal w tym samym kierunku, spojrzeniem pełnym tęsknoty i melancholii. Lubiła swoją kastę, jednak ogon ograniczał ją w wielu sytuacjach. 
- Ech, wy, żywiołaki, chyba wszystkie macie to w naturze. - rzuciła z lekkim oburzeniem. - Z pozoru wyglądacie na żywiołowych i gwałtownych, a w rzeczywistości siłą nie można was do niczego zmusić. 
- Muszę zaprzeczyć, spojrzawszy chociażby na Uriana. - odpowiedział. - Jego gwałtowność ma ponadprzeciętny poziom i nie sądzę, żeby miało to związek z tym, że jest żywiołakiem ognia. 
        Frill pokręciła nosem i wróciła do obserwacji przygotowań święta. Oparła łokieć na krawędzi brzegu i zastygła w tej pozycji. 
- Heian, mógłbyś ładnie poprosić trolle o pomoc przy przerzucaniu drewna? - zasugerował Erustdiel. - Obijają się dzisiaj gorzej niż zwykle! Niedorzeczność! 
- Czemu tą prośbę kierujesz akurat do mnie? - spytał z oburzeniem, kierując wzrok na elfa. - Kasta wiwern nie ma na celu...
- Doooobrze, zrozumiałem. Powtarzasz mi to codziennie. - rzucił stanowczo. - Proszę, załatw to. 
        Erustdiel udał się w kierunku drewnianej chaty. Był tego dnia wyjątkowo zatroskany. Tego roku to on został powołany na osobę odpowiedzialną za przygotowanie święta. 
- Walka na granicy... - kontynuował Lethien. - Białe elfy, smoki i wiwerny przeciw czarnym wampirom, krasnoludom, hipogryfom... My, używający silnych zaklęć Księgi Feniksa kontra oni, szczycący się zaklęciami zakazanymi... 
- Sugerujesz, że nie mamy szans? - zapytał drżącym głosem Elandiel. 
- Są... nikłe... - odparł, wlepiając ślepo wzrok w martwy punkt. 






~~*~~

1 comment:

  1. A, jak ja kocham fantasy. Moje ulubione postacieto elfy i syreny, pegazy i smoki, jednorożce i centaury i wiele innych.
    Czekam na więcej, bo coś czuje, że to opowiadanie bedzie jednym z moich ulubionych.

    ReplyDelete