13.7.15

Tak się Felas dzisiaj zesrał.

Dział: Talerze, frajerze!
Numer rozdziału: 1
Gatunek: Yaoi.



w końcu zaczynam... dzięki jeszcze raz Siergiejowi i Sadze, bo pomogli mi fest w fabule. moja nieobecność wynikała z prób, które mam non stop, studia nagraniowe, joby, te sprawy (jeśli chcecie wiedzieć więcej, nagrania są na moim profilu na fb). w weekend miałam zacząć, ale odcięli nam prąd (stancja bardzo), ale w końcu nadszedł ten moment i można zaczynać.
_________________________________________________________

               Prawdopodobnie zostałbym uznany za jednostkę, która w dobie panujących od wieków obyczajów takich, a nie innych, zapragnęła nagle się zbuntować, być może dlatego postanowiłem milczeć. Wizja posiadania takich samych celów jak większość społeczeństwa sprawiła, że kręciło mi się w głowie. Miałem wtedy mroczki przed oczami i nieodpartą chęć na zrzyganie się. Jeżeli faktycznie popychająca ludzi do wszelkich działań motywacja polegała na zapierdalaniu na najlepszych uniwerkach, zarabianiu kupy hajsu, postawienia domu, spłodzenia dzieciaka, a potem życia w luksusach bez ustanku, czcząc jednocześnie swego wymyślonego przyjaciela i składając mu ofiary w kaplicach, wolałem chyba popaść w depresję i się zabić.
— Wybacz, nie jestem jeszcze gotowa na taki czyn — odparła, spuszczając głowę.
                Jeśli żyjesz w XXI wieku i używasz takich określeń jak wybacz czy czyn, zdecydowanie siksą nie będziesz. Ale jeżeli nie ma się, co się lubi, a jednocześnie jest się niewyżytym seksualnie potencjalnym jebakiem leśnym, próbuje się do oporu. Lub raczej — do zaprzestania stawiania oporu.
               Żeby opowiedzieć o Michalinie, niefortunnie musiałbym zacząć od swojej zasranej rodziny, co średnio mi się widzi, lecz zapewne będzie ona miała spory wkład w moją przyszłość.
               Otóż Boguś i Linda poznali się na pewnej mszy w kościele, potem umówili się na randkę na wspólne jedzenie opłatka z rąk księdza, a podczas kolejnej wybrali się w podróż do konfesjonału, natomiast jeszcze innym razem wlekli się na pielgrzymkę. Byli oni zwolennikami zasady "Bardzo lubię seks po ślubie", zatem żądze zaspokoili dopiero po oficjalnej ceremonii zaślubin. Potem wychowywali rozpuszczonego synalka w swojej religii manipulacji, by móc użyć go na starość zapewne jako zmieniacza pieluch. Tak czy inaczej, kiedy bachor nauczył się mówić i chodzić oraz przestał srać po kątach, zaczął jeździć z szanownymi rodzicielami na ich coniedzielne wypady z przyjaciółmi na golfa, krykieta, czy inne snobistyczne zajęcia. Pech chciał, że ich najbliżsi przyjaciele byli dokładnie tacy sami. Gorzej — mieli córkę w wieku synalka. W rezultacie kiedy kończyłem trzeci rok życia, poznałem swoją narzeczoną, z którą było mi dane kultywować zasrany tryb życia moich i jej starych.
— Michalino, to tylko pocałunek — odparłem. — Dlaczego nie czujesz się gotowa?
               W moich oczach wszystko to było jedną wielką parodią. Zachowywałem się jak ostatni kretyn, żeby w końcu ją przelecieć. Siksa z niej żadna nie była, ale jako że miałem nauczanie indywidualne i bez rodziców nie wychodziłem z domu, nie miałem wyjścia. Okazja pojawiła się dopiero wtedy, gdy starsi wspaniałomyślnie orzekli, iż skończyłem osiemnaście lat, religia wyrobiła mi już żelazny kręgosłup, dzięki któremu nie ulegnę wpływom antychrystów, i można mnie teraz wysłać w świat. Zapisali mnie na grupowy kurs języka francuskiego. 
               Tak się niefortunnie złożyło, że po moim wejściu do sali wszystkie laski usadzone były już parami. Jedynie na końcu sali było wolne miejsce — przy jakimś kolesiu, który wydawał się być mnichem. W sumie nie wiem czemu mnichem, tak powiedziałem.
— Siksa sto procent mój stajl — syknąłem z uśmiechem, napalając się na stojącą tyłem do klasy i wypinającą cztery litery nauczycielkę. — To chyba dla niej tu przyszedłem. A ty? Co cię skłoniło do nauki francuskiego? 
— Nie chodzę na francuski — odparł. — Jestem tu, bo lubię wkurzać ludzi. A ta siksa to moja stara.
— Cyprian, co tu znowu robisz? — spytała nagle siksa. Z oczu jej normalnie lasery strzelały.
— I widzisz? — spytał. — Z tylu liceum, z przodu muzeum.
               W tym samym momencie Cyprian dzięki swojemu refleksowi ninja zrobił unik, kiedy prawie co oberwał z armaty.
— Co to? — zdziwił się. — Strzały? Wojna? Apokalipsa?
— TALERZE, FRAJERZE!
               Po pierwszym samodzielnym wyjściu z domu odczułem pewien rodzaj wolności. Dopiero wtedy zorientowałem się, jak wiele dotychczas traciłem. 
               Na szczęście w naszej willi zamieszkiwał ktoś, komu mogłem o tym powiedzieć. Ktoś, kto patrzył na świat w podobny sposób — nasza sprzątaczka.
— Nie ogarniesz — zaczęła, kiedy tylko wszedłem na taras, gdy w ukryciu przed moim ojcem popalała tanie skręty. — Tej, jak się Felas dzisiaj zesrał, to taką wuchtę tytek wyjebałam, że ledwo się gówna posprzątać dało.
               Ktoś, kto wprowadzał promienie radości do mojego życia i ktoś, kto doskonale operował poznańską gwarą.
— Patka jeszcze takie pyry ugotowała, że będę sama srać jak on — podsumowała.
— Byłem na tych kursach — oświadczyłem.
— I co, wuchta wiary? — zapytała.
— No. Dasz zapalić? — spytałem. Poczęstowała bez zbędnych pytań.
— Pierwszy raz — zaśmiała się widząc, jak się duszę.
— Poznałem takiego kolesia, co to sobie totalnie robi, co chce, żyje na własną rękę i mimo tego jest inteligentny — powiedziałem.
— Nie mierz wszystkich miarą Michalskich, takich jak on jest od chuja — syknęła.
— Przeżywam wewnętrzną fascynację, też chcę tak jak on — westchnąłem.
— Nie jęcz, srają ci pieniędzmi pod nos — rzuciła krótko. — Róbta co chceta, kiedy możesz, ale w domu bądź ostrożny, tej. Zaufaj mi.

4 comments:

  1. Dlaczego takie krótkie, co? :/
    Chyba będę się dobrze bawić, ten moment o przedstawieniu historii i miłości rodziców był wspaniały. Ah te pielgrzymki w ramach poszukiwania Boga, który rzekomo jest wszędzie XD Nie żebym miała coś do wierzących, skąd. ;v
    Czekam na drugi rozdział, obyś szybko dodała. =D

    ReplyDelete
  2. Hm... Z początku średnio przychylnie byłam do tego nastawiona, ale powinno być spoko. Szkoda, że tak szybko mi się to czytało.

    ReplyDelete
  3. Twoje opowiadania zmieniają moje życie!!!<333
    Na gorsze.

    ReplyDelete